Wpadła pod pociąg

68-letnia kobieta wpadła pod pociąg w okolicy dworca kolejowego w Kaliszu. Do zdarzenia doszło w niedzielę, na krótko przed godziną 10-ą. "Kobieta ma ucięte nogi i trafiła do kaliskiego szpitala" - powiedziała Radiu Centrum krótko po zdarzeniu st. sierż. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy kaliskiej policji. Stan poszkodowanej jest bardzo ciężki. Trwa ustalanie okoliczności wypadku, przyczyny na razie nie są znane. Zakończyły się prowadzone na miejscu czynności prokuratorskie, w trakcie których ruch pociągów na trasie Warszawa Wschodnia - Kalisz - Jelenia Góra był wstrzymany. To właśnie obsługa pociągu tej relacji miała zauważyć leżąca na torach, ranną kobietę, która ręką dawała znaki maszyniście. Najprawdopodobniej potrącona została przez wcześniej jadący tym torem skład.

"Kobieta trafiła do kaliskiego szpitala w stanie bardzo ciężkim. Pacjentce amputowano nogi powyżej kolan, leży na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej" - poinformował Radio Centrum Paweł Gawroński, rzecznik prasowy szpitala przy ul. Poznańskiej.

Pod nadzorem prokuratury trwa dochodzenie w sprawie wypadku w okolicach kaliskiego dworca kolejowego. Jak powiedział Radiu Centrum prokurator Janusz Walczak, w sprawie nadal jest wiele niewiadomych, a ze względu na stan zdrowia kobiety, nie można uzyskać informacji bezpośrednio od niej: "Zgromadzone materiały wskazują, że kobieta leżąca w pobliżu torów została zauważona przez obsługę nadjeżdżającego pociągu osobowego. Pociąg zdołał zatrzymać się, a kobiecie udzielono pomocy medycznej - została wezwana karetka pogotowia, która odwiozła ranną do szpitala. Przy poszkodowanej nie znaleziono żadnych dokumentów. Zostały wiec podjęte działania zmierzające do identyfikacji kobiety."

Jak powiedział prokurator Walczak przesłuchano m.in. maszynistę, który zauważył kobietę znajdującą się w pobliżu torów:
"Przeprowadzono inne działania, które nie pozwalają jednak na pełną rekonstrukcję przebiegu zdarzeń. Ustalono tożsamość kobiety, to ponad 60-letnia kaliszanka. Konieczne będzie ustalenie zdarzeń poprzedzających potrącenie kobiety przez pociąg. Zaznaczyć należy, że z uwagi na znajdowanie się potrąconej w stanie śpiączki farmakologicznej, nie jest możliwe przeprowadzenie czynności z jej udziałem."

Prokuratura przesłuchała w poniedziałek także innych świadków zdarzenia, jednak tych ustaleń nie chce ujawniać. Kobieta została rozpoznana przez swoją rodzinę.

Autor: 

Personalia

e-mail
redakcja@rc.fm

Nazwisko: 

radioCENTRUM_106.4

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Leżała jakieś 100m od dworca

Leżała jakieś 100m od dworca tam jak idzie ta ścieżka przez te wysokie trawy, wiem bo jechałem tym pociągiem z Warszawy z koncertu właśnie, wyszedłem na papierosa i akurat nieśli ją na noszach, chyba podali jej niezłą dawkę morfiny, ponieważ majaczyła pod nosem jakby miała odlot, przecież ból niesamowity. Pociąg był opóźniony o 2 godziny. Leżała w poprzek torów i właśnie na wysokości kolan miała szyny. Ciekawe jak to wszystko się stało.

ale to nie jest chyba

ale to nie jest chyba przypadkowe zdjecie, na innych stronach tez pociag stoi w tym miejscu. Wyglada na to, ze do samego zdarzenia nie doszlo na dworcu a kawalek za nim.